Jak zapewne każda z Was wie, skuteczność działania preparatów antycellulitowych, zależy w dużej mierze od rodzaju substancji czynnych w nich użytych oraz od ich ilości w danym preparacie.
Pierwszą grupę substancji stosowanych w tego typu kosmetykach stanowią związki pobudzające krążenie (wywołują zaczerwienienie skóry i uczucie ciepła). Zawarta w nich histamina i olejki eteryczne oraz kwasy garbnikowe pobudzają tkankę skórną i naczynia krwionośne. W konsekwencji, mogą one zmobilizować spalanie i zredukować zapas tłuszczów. Przedstawicielami tej grupy są:
- olejek lawendowy, rozmarynowy, z lebiodki, kopru włoskiego - przed użyciem należy rozcieńczyć je w oleju nośnikowym (np. słonecznikowym czy oliwie z oliwek);
- ekstrakt z miłorzębu japońskiego (Ginko Biloba);
- ekstrakt z kopru, wiązówki błotnej, czarnej porzeczki, czy pora ułatwiają drenaż składników czynnych;
- ekstrakt ze skalnicy i skrzypu (opisany wcześniej) - odpowiadają za ujędrnianie skóry;
Lepsze spalanie tłuszczów i ich przetwarzanie w energię zapewniają preparaty autostymulujące, bazujące na metioninie, lizynie, witaminie B6, a także żelazie.
Pozdrawiamy i zapraszamy na kolejny post DIY,
XYZ.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękujemy za każde pozostawione słowo.