środa, 27 marca 2013

DIY - musujące kule do kąpieli.

W sieci można znaleźć mnóstwo przepisów na domowe kosmetyki, których "produkcja" jest coraz modniejsza. Postanowiłyśmy zacząć od czegoś ciekawego i prostego - kul musujących do kąpieli. Oprócz pomysłów rodzących się w naszych głowach szukałyśmy inspiracji w Internecie. Większość formulacji na musujące kule opiera się na sodzie oczyszczonej i kwasku cytrynowym z dowolnymi dodatkami. W naszej recepturze znajdziecie mleko oraz oliwę z oliwek, które mają zbawienne działanie na przesuszoną skórę.


Receptura:
1 szklanka (200g) sody oczyszczonej (Sodium Bicarbonate)
½ szklanki (100g) kwasu cytrynowego (Citric Acid)
¾ szklanki (150g) skrobii kukurydzianej (Zea Mays (Corn) Starch)*
¼ szklanki (50g) mleka w proszku
1 łyżeczka (4g) oliwy z oliwek (Olea Europaea Oil)
10 -15 kropel dowolnego olejku eterycznego, zapachu**
+dowolny barwnik spożywczy rozpuszczony uprzednio w wodzie w butelce ze spryskiwaczem

* ja dodałam mąkę kukurydzianą, ale równie dobrze można dodać skrobię ziemniaczaną, czy mąkę ziemniaczaną
**u mnie był to aromat spożywczy

Krok po kroku.
1. Odważamy wszystkie składniki. 


2. Dokładnie łączymy sypkie surowce (kwasek cytrynowy można uprzednio trochę zetrzeć w moździerzu). 


3. Wlewamy oliwę oliwek i mieszamy by równomiernie się rozeszła w masie.

4. Delikatnie, równomiernie spryskujemy masę i mieszamy ręką. Jeśli zacznie się pienić, należy szybko wymieszać całą masę, aby ugasić pianę. Masa ma być na tyle mokra, by można z niej tworzyć kule.


5. Do jednolitej masy dodajemy wybrany zapach.


6. Powstałą masę wkładamy do foremek np. do kostek lodu mocno ubijając.


7. Odstawiamy nasze “kule” do wyschnięcia  na ok. 24h.



Czego możecie oczekiwać po użyciu? 

Przed chwilą przetestowałam musujące kwiatki jako dodatek do kąpieli do stóp. Skóra jest zmiękczona, przyjemna w dotyku. Wyraźnie czuć nawilżenie, dlatego pozwoliłam sobie na niewcieranie kremu. Jedyne czego żałuję to fakt, że nie posiadam wanny - kąpiel z takimi kulami, mimo braku spektakularnego efektu podczas rozpuszczania, byłaby o wiele przyjemniejsza. A jeżeli chodzi o ten spektakularny efekt, a właściwie jego brak - nasze "kwiatki" niczym nie różnią się od kul, które kupiłam w zeszłym roku w sklepie z naturalnymi kosmetykami.

Pozdrawiamy,
XYZ.

2 komentarze:

  1. Fajny pomysł na kule, muszę wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zachęcamy - robi się je naprawdę szybko, a dodatkowo mogą być miłym upominkiem dla bliskiej osoby.

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za każde pozostawione słowo.