Witajcie w niedzielę,
prezentujemy kolejny post z cyklu DIY. Tym razem pokażemy jak jedna z nas zrobiła pomadkę ochronną.
Potrzebujemy jedynie czterech składników, a jej wykonanie trwa 5 minut. Nie odbiega jakością od kupnych, a wręcz wydaje mi się, że jest od nich lepsza, gdyż zawiera tylko to co dobre dla naszej skóry. Do używania takich kosmetyków chyba nikogo już nie trzeba przekonywać, a ich zalety każdy już pewnie miał okazję poznać. Zatem do dzieła!
Receptura:
Receptura:
- 1 łyżeczka wosku pszczelego (u mnie syntetyczny)
- 1 łyżeczka masła shea
- 1 łyżeczka oleju kokosowego
- 2-3 krople aromatu (takiego jak do ciast)- użyłam waniliowego
- można dodać kilka kropel octanu tokoferylu (witaminy E)
Wykonanie:
Odważyć pierwsze trzy składniki do jednej szklanej miseczki. Rozpuścić w kąpieli wodnej albo w wersji dla niecierpliwych- w mikrofalówce (tylko do rozpuszczenia!).
Dodać aromat i dokładnie wymieszać. Przygotowaną miksturę należy przelać do oczyszczonego pojemniczka po zużytej pomadce lub małego słoiczka. Wstawić do lodówki na około 30 min., aby zgęstniała. Gotowe. Prawda, że proste?
Dodać aromat i dokładnie wymieszać. Przygotowaną miksturę należy przelać do oczyszczonego pojemniczka po zużytej pomadce lub małego słoiczka. Wstawić do lodówki na około 30 min., aby zgęstniała. Gotowe. Prawda, że proste?
Pozdrawiamy,
XYZ.
Tego jeszcze nie robiłam, muszę spróbować :)
OdpowiedzUsuńI jak? Przetestowana?
UsuńProste i pewnie chętnie spróbuję, kiedy wykończę swoją pomadkę ochronną. Jestem jak najbardziej za postami zrób-to-sam. :)
OdpowiedzUsuńŚwietny post!:)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie:*
Obserwujemy?;>